Aktualności

General Battlefield: 2
16:37 13-08-2006
General Battlefield: 2


Ściągam kolejnego moda. Tym razem jest to Operation Peacekeeper. Pograłem chwilkę i ze zdziwieniem postanowiłem zaglądnąć na listę graczy. Powód był prosty. Strasznie „podobnie” wyglądali moi wrogowie. Co było w nich podobnego spytacie? Prawie wszyscy mieli tag klanowy. Faktycznie na liście niemalże wszyscy należeli do jakiejś grupy. Wbrew pozorom nie naszło mnie pytanie „Jakiż to niecny plan knują klany?” lecz „Dlaczego zwykli gracze nie lubią modów?”. Bardzo szybko doszedłem do pewnych wniosków. Wystarczyła prosta analiza tego co oferuje Battlefield2 a co modyfikacje. Wiecie już, co to za brakujący element? System rankingowy! Co ma do tego wszystkiego tag? Większość klanowców nie używa odblokowanych broni ani nie interesuje się rankingami. Nie są do niego więc w żaden sposób przywiązani i bez żadnych problemów bawią się w modach. Nie maja uczucia, że własnie mogli w tym czasie nabić 1000 punktów. Jeśli się nie mylę to znaczy, że ogromna większość graczy ponad zabawę stawia wirtualny medal. Powiecie może, że przecież Battlefield 2 też dostarcza zabawy. Niby tak, ale ilość graczy od wydania 1.3 spada. Według „Tych co śledzą dane” jest to nawet 50%. Na każdym forum widać użytkowników, którzy oznajmują „Nie gram w to więcej”. W pełni to rozumiem. Gra po roku ma prawo znudzić a nie każdy chce/może kupić boostery.



Skoro jednak zwykły Battlefield powiewa nudą i gracze przesiadają się na inną platformę…co z modami? Przecież one właśnie po to są robione. Może na dzień dzisiejszy nie ma jeszcze żadnego porządnego i dopracowanego moda ale to co jest może w pełni zastąpić Battlefield’a. Project Reality i US Intervention to dotychczas najbardziej rozbudowane i obszerne modyfikacje. Zupełnie nowe otoczenie, nowa rozgrywka i wizja rozwijającego się środowiska. Dlaczego więc tylko na wizji się kończy? Osobiście czekam na USI 0.15 i mam całkowitą pewność, że będzie on oferował więcej niż po roku rozwoju zwykły Battlefield – bo już oferuje!. Więcej i to zdecydowanie więcej! Map, pojazdów, dodatków, efektów – wszystkiego poza graczami. To jeszcze nie koniec, przecież „na dniach” wydany zostanie Forgotten Hope. Mod, który podbił serca graczy „classica”. Każda publikacja nowych zdjęć i informacji wzbudza zachwyt. Czy jednak mod będzie miał do kogo trafić? Nie oszukujmy się. Osoby, które teraz nie wykazują zainteresowania takimi produkcjami nie zmienią się. Jestem tego pewien choćby dlatego, że aktualizacje wszystkich modyfikacji wzbudzają ohy i ahy ogromnej ilości osób a nie przekłada się to w żaden sposób na ilość graczy.

Wielu ludzi uważa, że aktualna scena Battlefield’a jest zupełnie inna niż poprzednich części serii. Czyżby aż do tego stopnia by głupio uśmiercać to, co jest najmocniejszym elementem każdej gry? Może ktoś się z tym nie zgodzić ale to właśnie fanowskie produkcje sprawiają, że gra staje się „nieśmiertelna”. Komercyjne studia nie mają czasu ani środków by dopracowywać każdy swój produkt. Muszą robić kolejną część, kolejną grę, aby do kieszeni wpłynęły pieniądze. Nie ma w tym nic dziwnego. Niestety czasy, gdy gry były „proste” i patche były dość rzadkim zjawiskiem dawno minęły. Dziś w kilka dni po premierze pojawiają się zapowiedzi lub chociaż pytania o aktualizację. Zdarzają się nawet sytuacje gdy poprawka jest wydawana zanim gra zawita na półkach. Zupełnie inaczej sprawa ma się z modami. Ich twórcy nie odnoszą żadnych korzyści majątkowych, więc jedynym wynagrodzeniem za ciężką pracę jest satysfakcja. Na pewno czerpią ją oglądając osiągnięte rezultaty jestem jednak pewien, że zdecydowanie więcej daje im czytanie pozytywnych opinii graczy oraz obserwowanie jak rośnie ich własna „społeczność”.

Aby jednak do tego doszło mod musi być faktycznie udany. Nie mówię pozbawiony błędów, bo to niemożliwe – zwłaszcza w pierwszych wersjach. Musi jednak posiadać „to coś” co sprawi, iż gracz powie „hmm można by to poprawić ale i tak xxx jest super”. Dotychczas takich modyfikacji jest zaledwie kilka. Project Reality, US Intervention bez wątpienia do nich należą. Nikt chyba nie wątpi w to, że Forgotten Hope również wejdzie na podium. Wielkie nadzieje gracze wiążą także z Point of Existence i Eve of Destruction. Jak to się więc dzieje, że chociaż gracze zachwalają dany projekt, wyczekują na kolejne nowinki nie grają w niego gdy już mogą? Skoro zachwalają to odpada rozczarowanie tym, co otrzymali. Jeśli proszą o nowości, które następnie są systematycznie dodawane należy również wykluczyć brak zainteresowania tak graczy jak i twórców. Dlaczego więc zachwyt i zainteresowanie nie przekłada się na ilość graczy? Najwidoczniej teoria, jaką przedstawiłem na początku felietonu jest słuszna. Szkoda tylko, że tak wielu przedkłada nieistotny zlepek pikseli w profilu konta nad jakość i perspektywy. Pamiętajmy, że mody nie zostają porzucone z konieczności zysku a komercyjne produkty owszem. W Battlefieldzie 2 ten proces rozpoczął się już dawno temu…

Komentarze

[01] davis00
16:43 13-08-2006
0
Wielki + dla Ciebie za całą prawdę...
[02] Meewosh47
18:16 13-08-2006
0
niezły art, gj!
[03] jurgens
20:32 13-08-2006
0
Duży +

Grając na FFA dużą radochę mam jeśli dostanę medal, jeśli zabiję jakiegoś "pułkownika" czy "generała". Toteż niezależnie od tego system punktujący na pewno będzie przyciągał niż odstręczał od gry.

Bez systemów rankingowych mody będa umierały. W 1942 systemy rankingowe działały obok gry i właściwie działały dla poprawek jak i dla podstawki.

[04] 90s
23:08 13-08-2006
0
Bardzo ciekawy artykuł. GJ Lailonn
[05] jason.paury
03:10 14-08-2006
0
Jak zwykle pojechał po gaciach GJ!
[06] bibol
10:32 14-08-2006
0
Lailonn zastanawiasz sie czemu zwykli gracze nie graja w mody moze po czesci na to pytanie odpowiem ci patrzac na to ze swojej perspektywy. Ja nie gram w mody po prostu dlatego ze jest iczh zbyt duza liczba po prostu za duzo tego wszystkiego, zbyt duza roznorodnosc i rozpietosc. Pamietam czasy kiedy w kazdym z gatunku gry byly jedna dwie gry np. kiedys byl quake i unreal i tak sie dzielili ludzie jedni grali w to drudzy w to i sie klucili miedzy soba nad wyzszoscia jednej gry nad druga i to bylo tyle a teraz wychodzi tyle przeroznych tytulow ze jakby czlowiek chcial w to wszytko zaggrac i ogarnac to chyba cale zycie musialby poswiecic tylko na granie. A sadze ze w tym zwariowanym swiecie ludzie zaczynaja szukac tez takich rzeczy stalych, niezmiennych w ktorych czuja sie bezpiecznie i mozna by rzec znaja kazdy centymetr. A ja wlasnie lubie zarzucic kotwice w jednym porcie i przycumowac na dluzsza chwile a nie skakac tak z jednego kwiatka na drugi i sadze ze jeszze dlugo bede pogrywal w Battlefielda 2. A tak jak pisalem za duzo tego wszystkiego mozna by rzec ze jest przesyt ta roznordnoscia i tyle moge powiedziec ze swojego punktu widzenia.
[07] Lailonn
13:28 14-08-2006
0
Ale aktualnie sa tylko 2 dobre mody. To nie tak wiele ;]
[08] artih
17:10 14-08-2006
0
Na FH2 czeka cała scena BF42 - także ja.

Także ten mod nie musi się martwić o graczy ... chyba, że rozczaruje ich tak jak sam BF2
[09] Lailonn
17:44 14-08-2006
0
Tylko pytanie czy gracze 1942 przejda na BF2/FH2 tylko z tego powodu? Jesli faktycznie trzymaja was klimaty WWII az tak mocno to moze. Co jesli znow skonczy sie tylko na ohah i ahah? ;}
[10] _Dominiko_PL
13:05 15-08-2006
0
No peewnie jasne. Każdy gracz nie-klanowiec to stat padująca lama i blacharz a klanowiec to wzór cnót, pr0playerostwa [bunny hoping delfinki itp]. Co za stereotypy... żal czytać
[11] Lailonn
17:31 15-08-2006
0
A gdzie ja pisalem, ze kazdy? Problem ze zrozumieniem slowa pisanego? Zal czytac? Zal to widziec jak 99% graczy gra tylko dla statystyk i medali. bardzo tarfnie zauwazyl na forum komar

"Wiesz coCi powiem Lailonn, wiekszość z nas pokazała kim jesteśmy jak Games Net miał problemy z GTS. A dokładnie chodzi mi o dwa dni jak zaczeły działać i były nierankingowe. Przez te dwa dni stały puste, no ale przecież wiekszość z nas jak zapytasz to nie gra dla pkt i statów nie? Pozdro"

Bo faktycznie przez czas gdy byl nie rankingowy stal pusty. Zbieg okolicznosci?
[12] _Dominiko_PL
22:44 15-08-2006
0
Nie to znaczy tak
To prawda - 99,9% czasu pograne mam na rankingowych
To prawda - gram na rankingowych żeby zdobyć punkty i odznaki
Dlaczego? Bo, jako że nie gram w klanie [więc noob ze mnie] odznaki i punkty to jedyna rzecz jaką mam z tego grania. Ale nazywanie kogoś noobem [ogólnie] tylko dlatego bo, np. jeździ dżipkiem 10 min żeby zdobyć basica to idiotyzm. Noob to ktoś taki kto nazywa takowym tego kto zabije go 5 razy pod rząd czy ulubione przez mega-pr0-elity-z-niepokonanych-klanów-polskich używanie najbardziej 'chamskiej, noobskiej, durnej, głupiej, niepotrzebnej, śmierdzącej, idiotycznej broni' używanych przez ****ów, oklaski oto... UNLOCKI. Najbardziej mnie rozbawiają takie teksty w stylu że 'Dmnniko ty gupia palo nie urzywaj unlokuw' a potem chce... na solówkę :D Ak-101 vs M16A1 super... dobra rozpisałem się nie potrzebnie... i tak nie jestem tu redaktorem ani nie mam tylu postów ani nie jestem admin na wylęgarni elit -gamesnecie. I tak pewnie przeczytasz to tylko Ty, bo ciekaw jesteś odpowiedzi zaledwie 15,5 letniego, a więc ****a.

PS. i przez ciebie uciekło mi ok 100 punktów i nie będe mieć tego purpurowego serca :D [to już #24235 :D ]
[13] Lailonn
10:15 16-08-2006
0
Czy czytales moj felieton? Ani razu nie nazwalem nikogo noobem. Skoro przyznajesz, ze grasz ciagle na rankingowych i grasz dla punktow uznajac je za profity z gry to dlaczego chwile wczesniej krytykujesz mnie za ukazanie takiej postawy wsrod graczy?

Nagroda za gre nie sa punkty!! Jest nia zabawa i milo spedzony czas w takim czy innym otoczeniu. Gwarantuje ci, ze w modach te 2 rzeczy sa duzo przyjemniejsze. Nikogo nie obchodzi ile punktow masz. Poza wlasnym ego nikt na tym nie zyskuje ;]

Dodaj komentarz

Aby komentować musisz być zalogowany. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta - zarejestruj się!