Aktualności


Dla spragnionych informacji na temat przebiegu imprezy...

W piątek - dzień przed - największym zmartwieniem było to ile podłączyć komputerów do danego gniazdka, żeby nie spalić instalacji, ale to był tylko problem do momentu włączenia komputerów. Okazało się, że Vista jest na tyle idiotoodpornym systemem, że nie da się go aktywować offline, a co za tym idzie - włączyć! Na szczęście chłopaki sobie poradzili z problemem, przestawiając daty w biosie lub po prostu przeinstalowując Vistę. Walczyli do 5 rano...

Sobota, czyli początek rozgrywek. Do gry zgłosiło się bardzo dużo zespołów, co oznaczało tyle, że nie będzie czasu na double elimination. Okazało się nawet, że nie będzie czasu nawet na single, ponieważ panowie, na których terenie odbywała się zabawa stwierdzili, że oni zamykają i wszyscy mają wyjść :) W związku z tym wszyscy sobie poszli i ustalili, że spotkania ostatnich 8 zespołów odbędą się online. Swoją drogą ciekawie to się zapowiada... Jak przebiegał turniej? hm... nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Po prostu przyjechaliśmy i tyle... ekipy się zmieniały, grały jakieś mecze, ale jakoś tak wszystko odbywało się niemrawo. Na szczęście odbywający się Piknik Historyczny trochę poprawiał atmosferę wyczekiwania na mecz... podobno Delta nie zagrała ani jednego meczu :) aha... pozdro dla ekipy die harda, z którą zagrałem cały jeden mecz. Nie przegraliśmy do 0!! Tylko do 2!! :D

BF2142, czyli niedziela. SPQR awansowało właśnie do półfinału (stan na 12:16), ale co ciekawe nie rozegrali żadnego meczu. Inną ciekawostką jest fakt, że zespoły Wildy powinny odpaść w pierwszej rundzie, bo nie stawili się na czas na spotkanie, podobno właśnie przyjechali - a dziś gramy od 8:00 ;) Ogólnie rzecz biorąc gramy single elimination, a rozegrano dotychczas całe dwa spotkania...

Relacja byłaby dłuższa, ale w sobotę miałem egzamin, więc przyjechałem koło 14-ej, więc straciłem dużo, żeby było śmieszniej wyszedłem przed końcem, bo nie mogłem znieść tej "nudy". Teraz właśnie siedzę w domku i piszę te pare słów, chyba nawet ruszę się na kilka minut na lana, żeby zobaczyć jak to wygląda dzisiaj. Jakaś dłuższa i bardziej szczegółowa relacja zapewne pojawi się po lanie, ale... nie wiem czy będzie sens, bo nie wiem jak zrelacjonować rozgrywki lanowe, które swój finał mają online...


---


Wreszcie nadarzyła się okazja by sie spotkać, pogadać, pograć razem w jednym pomieszczeniu :). Lan party który odbył sie w Warszawie w dniach 23 oraz 24 czerwca zapowiadał się dość ciekawie.
Jak ten Lan tak naprawdę wypadł?

Większość osób przybyło do Warszawy już w piątek by się spotkać wcześniej, pogadać oraz wyskoczyć gdzieś na miasto wypić pare browarów. (ja dziękuje m.in. Team Delta, oraz PL4FC za miło spędzony wieczorek w Irish Pub'ie :P)

Sobota - W ten dzień rozgrywał sie turniej na platformie o nazwie Battlefield 2, zespoły miały obowiązek potwierdzić uczestnictwo w dniu imprezy, akurat miało to się odbyć w godz. 8:30 do godz. 9:30.
Niestety, to sie jednak nie stało, ponieważ klany nie zostały wpuszczone na teren gdzie miał odbyć się owy Lan oraz piknik historyczny, dlatego większość drużyn oczekiwało otwarcia imprezy w parku obok, gdzie również zbierały sie kolejne zespoły aż do godz. 10:00, wtedy wszyscy zostali wpuszczeni na teren gdzie odbywać miała się cała impreza. Szybciutko potwierdzono zespoły biorące udział w turnieju i szybko zapraszano pierwsze drużyny do rozegrania swoich spotkań.
Oczywiście, to nie był koniec opóźnień. Zanim pierwsze zespoły podpięły swój sprzęt, skonfigurowały go minęło wiele czasu. Również były problemy z komputerami który czasami nie były skłonne do współpracy z graczem. Wszystko to sprawiło, że rozpoczęcie imprezy przesunęło sie o kolejne cenne minuty... a raczej godziny.
Po pewnym czasie udało się wszystko naprawić/ustawić/przygotować i pierwsze drużyny mogły rozegrać wreszcie swoje spotkania. W miedzy czasie HeadShot TV, cały czas starało sie komentować najciekawsze mecze, a publiczność/gracze oczekujący na mecz, mieli okazję podziwiać zmagania poszczególnych zespołów na zewnątrz, gdzie były rozstawione TV.
Po pierwszych meczach pojawiały się kolejne problemy, komputery sie lekko przegrzewały, przez co niektóre nie były zbyt sprawne, co znów zmuszało graczy na zewnątrz do czekania na swoją kolej. I tak praktycznie do końca.
W sumie do gry zgłosiło się, dużo zespołów, co praktycznie powinno cieszyć, a nie martwić. Z racji tego, że zgłosiło się wiele zespołów nie rozegrano, spotkania nie zostały rozegrane w systemie double elimination, ba, nawet później się okazało, że braknie również czasu na single eleimination. Z racji tego, iż trzeba dokończyć jakoś ostatnie mecze, ktoś wpadł na genialny pomysł rozegrania ostatnich meczy Online. No tak, nie ma to jak Lan online, ale to tak tylko w Polsce może być. Oczywiście nie zabrakło też sprzeciwu z ust paru osób, jednakże doszło do porozumienia... i wszyscy zgodzili sie rozegrać finał lana Online.
Praktycznie, jak Tom@s napisał we wcześniejszym newsie na temat tego lana, dzień rozgrywek Battlefield 2 był bardzo nudny. Na szczęście całą imprezę ratował właśnie ten piknik historyczny, gdzie można było pojeździć czołgiem, pooglądać sprzęt, mundury, bronie oraz inne rzeczy związane z IIWś. Godna uwagi była także rekonstrukcja wydarzeń z IIWś, gdzie mogliśmy przenieść się w wir walk (chyba za mocno powiedziane, aczkolwiek wyglądało to bardzo ładnie. Przynajmniej w tym aspekcie sie postarano).
Dodatkowo można było sobie pograć na konsoli, która przez pewien czas była oblegana przez drużyny, które były znudzone czekaniem na swoją kolej. Aha bym zapomniał. Pogada w ten dzień nie zawsze była... sprzyjająca.

Niedziela - po Battlefiel'dzie 2 przyszła pora na kolejny punkt imprezy, czyli rozgrywek Battlefield 2142. Tutaj zapisało się już mniej zespołów, co umożliwiło rozegrania meczy w systemie single elimination, ale zacznijmy może od początku dnia.
Na impreze przybyłem o godz. 8:00 gdzie już wpuszczono nas na teren i mogliśmy czekać na resztę zespołów. Do godziny 9:00 do gry były gotowe takie drużyny jak:
- Team Delta
- Universal Soldiers
- Fear Factory X-Fi

Reszta zespołów przybyła w drobnym opóźnieniu, bądź brakowało im pare osób, czyli:
- SPQR
- PL4FC

Brakowało jeszcze takich zespołów jak Wilda D-Link oraz =GROM=. Postanowiono, że jeżeli te dwa zespoły nie zgłoszą się do godz. 10:00, nie będą brały udziału w tym turnieju. Gracze są zniecierpliwieni, ponieważ wszyscy są tylko brakuje tych dwóch zespołów. No nic, minęła godz. 10:00, pierwsze zespoły podchodzą do swoich stanowisk, podłączają swój sprzęt, aż tu nagle... zjawiają się zespoły na które czekano dobre, parenaście minut.
Wcześniej się umówiono, że jeżeli jakiś zespół zgłosi sie po godz. 10:00, nie będzie miał możliwości rozegrania jakiegokolwiek meczu w tym dniu, po prostu zostaje skreślony z rozgrywek. Po pewnym czasie, zespoły które się spóźniły zgłosiły swój protest i zaczęto zastanawiać się co z tym fantem zrobić. Po długich rozmowach dopuszczono pierwszy skład Wildy D-Link oraz =GROM=.
Wreszcie, po długich oczekiwaniach, można było rozegrać pierwsze mecze, które także były... pokazywane w HeadShot TV (na miejscu imprezy), lecz nie komentowane. Reszta imprezy odbyła sie już w miarę normalnie, bez ogromnych opóźnień jak w dniu pierwszym i można było wyrobić się w czasie. Cały lan zakończył się kolo godz. 18:00 gdzie reszta zespołów która została, zrobiła sobie pamiątkowe zdjęcia.

Jak wspomniałem, turniej w tym dniu zakończył się na "miejscu", nie tak jak dzień wcześniej. Do półfinału trafiły takie zespoły jak:
- Team Delta
- Wilda D-Link
- Fear Factory X-Fi
- SPQR

Pierwszy mecz odbył się pomiędzy Team Delta i Wilda D-Link. Spotkanie było bardzo zacięte, obie drużyny pokazały się z dobrej strony w tym meczu, dzięki czemu widzowie na zewnątrz mieli okazje zobaczyć naprawdę dobry mecz. Flagi na mapie Belgrade (bo na takiej mapie rozgrywany został półfinał) często zmieniały właścicieli dzięki czemu mecz był bardzo interesujący i mogliśmy zobaczyć naprawdę dobra grę.

Lan Party
Wilda D-Link 0 : 1

Belgrade
Team Delta



Drugi mecz odbył się pomiędzy SPQR oraz Fear Factory. Mecz był bardzo zacięty w pierwszej rundzie, natomiast następna runda należała do Fear Factory, który wygrał to spotkanie

Lan Party
Fear Factory X-Fi 1 : 0

Belgrade
SPQR



Finał odbył sie pomiędzy zwycięzcami meczy w półfinale, czyli Team Delta oraz Fear Factory, zaś cały mecz rozegrano na mapce Cerbere Landing. Tutaj także nie zabrakło dobrej gry. Walka była zacięta, jednakże to Team Delta pokazał kto jest lepszy.

Lan Party
Fear Factory X-Fi 0 : 1

Cerbere Landing
Team Delta



Mecz o trzecie miejsce miał sie odbyć pomiędzy SPQR i Wilda D-link, jednakże Wilda opuściła teren imprezy i tym samym spadła na czwarte miejsce. SPQR zajmuje trzecie miejsce.

Klasyfikacja końcowa wygląda następująco:
Team Delta
Fear Factory X-Fi
SPQR
Gratulujemy zwycięzcy.

Zadałem również kilka pytań, mianowicie:
1.Jak podobała Ci sie organizacja lana?
2.Co myślisz o dokończeniu finału Battlefield 2 infantry Online?
3.Co sadzisz o organizatorach, czy powinni lepiej podejść do sprawy?
A oto odpowiedzi:

Universal Soldiers Dramich:
1. Zacznijmy od pozytywów.
Fantastyczne miejsce na tego typu imprezę, świetnie komponujący się sprzęt wojskowy z tematyką gier, były w pierwszym dniu posiłki, nie polecam grochówki bo była z kawałkami metalu - może myśleli, że mam niedobory żelaza.
Jestem szalenie wdzięczny organizatorom za umożliwienie nam po raz kolejny spotkania się we własnym sosie.

Niestety w moim odczuciu pozytywy przesłoniły negatywy:
1. Standardowe problemy sprzętowe
2. Niekonsekwentne decyzje podejmowane w pośpiechu które dodatkowo później nie były respektowane.
3. Brak jednej chociażby osoby odpowiedzialnej za całość do której można by się zwrócić chociażby po to
żeby nie stac 2 godziny pod zamkniętą bramą.

Wielka szkoda że heroiczny wysiłek organizatorów został zasłonięty głupimi wpadkami i brakiem konsekwencji

Na koniec jak w każdej dobrej rozmowie oceniającej musze wrócić do pozytywów.
Bez wątpienia rozegranie w drugim dniu turnieju CQ przy tak niekorzystnych warunkach (sprzęt, nieobecności, masa innych problemów) należy zaliczyć jako sukces organizatorów, ja na przykład nie wybrnąłbym już z takiego galimatiasu.

2. No to już kompletna porażka, co więcej w chwili obecnej nie widzę mozliwości dobrego jej rozwiązania.
Chyba jedyne sensowne jest takie żeby podzielić nagrody po równo pomiędzy zespoły które pozostały w rozgrywkach jako
namiastkę rekompensaty za niedoszły udział (delta#2 nie rozegrała żadnego meczu).
Albo przekazać te nagrody na jakiś cel charytatywny - może to byłby dobry sposób okazania że nie gramy dla pieniędzy/nagród tylko dla zabawy.
Wtedy może zrobić on-line a zwycięzca oprócz tytułu aktualnego mistrza Polski miałby możliwość wskazania instytucji na rzecz, której powinna być przekazana nagroda.
Niestety z grą on-line jest związane zbyt dużo podejżeń o nieuczciwość w grze, więc uważam że wiązanie w 100%
czystej gry z lan-party z rozgrywkami on-line jako finały nie jest dobrym pomysłem.

3. Po pierwsze nie uważam żeby dobrym pomysłem było aby organizator był mocno związany z klanem biorącym udział w imprezie, niestety jednak nie mamy wyjścia nikt tego za nas nie zrobi, więc i podejżenia o nieuczciwość pozostaną.
Być może zebranie do "kupy" osób typu RedStar, Kaspar, Stan i wspólne organizowanie imprez byłoby lepszym sposobem, choć pewnie reszta bedzie twierdziła że mecze są ustawiane pod siebie.
Doskonale zdaję sobie sprawę że Kaspar i spółka mieli szalenie trudne zadanie bo chyba aż tylu problemów nie było na żadnym poprzednim LAN-party.
Więc ocena nie może być druzgocąco negatywna, z jednej strony oceniając efekt lan-party nie można nazwać sukcesem, z drugiej strony patrząc na multum problemów jake zostały szybko rozwiazane przez organizatorów nie można im nie pogratulować.

4. Od siebie moge powiedzieć iż mam nadzieję iż nie był to ostatni LAN-party naszej społeczności i w następnych nie popełnimy juz tych samych błędów.
Oczywiście wielkie gratulacje dla Delty wiadomo za co, x-fi za conajmniej dobrą postawę, SPQR za farta równego
wygranej w totka i świetną postawę w meczu z x-fi.
I podziękowania dla organizatorów że nam umożliwili znowu być razem, Wildzie za to że była z nami (odrobinę ale była), moim chłopakom, że wreszcie zagrali jak umieją, gdyby była orobina mniej pecha pewnie byłoby inne miejsce, wszystkim którzy byli na lanie i oczywiście dla mojej 13-letniej córy która wskoczyła w miejsce brakującego gracza z skutkiem lepszym niż przypuszczałem ;) - tata musi kupić kopię bf-2 bo inaczej zabierze mi moją.


Senatus PopulusQue Romanus Vesp3r:
1. Co do samej organizacji, sprzęt i miejsce uważam ze jak na te warunki były zajefanie (piknik historyczny był konkretny), a monitory na zewnątrz do komentowania były świetnym pomysłem, chodź było mało miejsca do siedzenia.

2. Co do finłlu bf2 online to uważam to jednak za poroniony pomysł, po co ludzie jechali na lana? By grać w domu przez neta? Sam zagrałem przez dwa dni dwa mecze, jeden infantry i drugi o wejście do finału, o trzecie już nie graliśmy bo wildy nie było, a szkoda bo po meczu z x-fi chciałem zobaczyć jak nam pójdzie z Wildą

3. Po części muszę stanąć murem za Kasparem który postarał sie by to wszystko działało sprawnie, widać bylo ze zależy mu na tym, chodź patrząc na pewne "przekręty" które wychodziły to uważam ze dał dupy na całej lini, prostym przykładem była "przerwa" przed naszym meczem infantry z x-fi, czyli przerwa bez wchodzenia do "jaskini", a x-fi przed kompami. Nie pytam co tam robili ale to było wredne tłumacząc ze czekają na piZZe...
No i decyzja co do Wildy i Gromu, tyle słyszałem różnych wersji że sam nie wiem. Tak jak Grom chciał grać, a Wilda albo chciała albo nie to decyzja była śmieszna.

Ogólnie jak dla mnei to tak:
Miejsce i sprzęt 4+
Atmosfera 5-
Admini 3+


Wilda D-Link RedStar:
1. Hmm LAN to chyba za dużo powiedziane w tym przypadku, słowo turniej będzie lepiej pasowało. Przez cały czas można było odczuć ogromne opóźnienia. Już pierwszego dnia nastąpił spory poślizg co spowodowało, że zrezygnowano z systemu 'podwójnej eliminacji' ale i to nie pomogło i finał rozgrywek Battlefielda 2 odbędzie się... online. Drugiego dnia było kolejne opóźnienie jednak tym razem z winy jednego z uczestników. Do tego jeszcze problemy z komputerami i ciągłe konfigurowanie profilów zrobiły swoje. Było to bardzo irytujące. Dobrze, że odbywał się Piknik Historyczny, przy którym można było miło spędzić czas z pozostałymi osobami ze sceny.

2. Krótko mówiąc: dziwna sprawa. Normalnie robi się kwalifikacje online i finały offline a nie na odwrót. Wtedy nie byłoby takiego zamieszania a i na double elimination znalazłby się czas. Wydaje mnie się, że organizatorzy nie wzięli pod uwagę ewentualnych opóźnień i stąd był ten cały bałagan.

3. Kilka spraw można było załatwić znacznie lepiej, jednak wiadomo, że nie wszystko będzie idealnie. Każdy uczy się na błędach. Uważam, że wśród organizatorów zabrakło kogoś stanowczego do podejmowania trudnych decyzji. Przez to doszło do wielu naprawdę niepotrzebnych spięć. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.


Soldiers of Freedom Metz:
1) Nie wiem jak to wyglądało w niedziele ale w sobotę organizacja była szczerze mówiąc taka sobie. Przyjechać na 9 rano i nie zagrać ani jednego meczu przez ponad 9 godzin to lekka przesada. Rozumiem ze np. nasz zespół był rozstawiony i musieliśmy trochę poczekać az reszta klanów zagra ale mimo wszystko taki czas oczekiwania był za długi. Zamiast przyspieszyć nieco przebieg turnieju w związku z masakrycznymi opóźnieniami robiono za długie przerwy miedzy meczami oraz dawano za dużo czasu na przygotowania (rozgrzewki), choć z drugiej strony nie które przypadki dało się zrozumieć. Dla przykładu 3 razy (słownie: trzy!!) musiałem wymieniać kompa, dlatego że na jednym nie działała poprawnie karta muzyczna a na drugim były niesamowite artefakty, dopiero na 3 jakoś wszystko o dziwo zadziałało.

2) Myślę że to co najmniej kontrowersyjny pomysł, bo nie po to tyle ludzi przyjechało z całej Polski by dokończyć finały w trybie online. Każdy chciał na własne oczy sie przekonać jak się gra z najlepszymi i kto zostanie zwycięzcą. O przypadkach internetowych rozgrywek chyba dużo nie muszę mówić. Każdy wie jak to wygląda. Mimo wszystko nie było większego wyboru i większość CL'ów zgodziła się na dokończenie tego turnieju online. Ciekaw jestem tylko jaki będzie przebieg tego i jak szybko ktoś zorganizuje to wszystko.

3) Kaspar i reszta ekipy, która organizowała tego LAN'a naprawdę dawała z siebie i robiła wszystko by jakoś ten turniej wyglądał. Ciężko tu obwiniać kogokolwiek z organizatorów ze to ich wina, że wyłączą nam prąd o 21 (LOL). Brakowało wg mnie osoby, która byłaby stanowcza i kierowała tym wszystkim sprawnie tak żeby nie było żadnych opóźnień. Może wtedy przebieg tego turnieju byłby zupełnie inny Przygotowania do jednego meczu trwały zdecydowanie za długo.

Bardzo sie ciesze mimo wszystko, że ten LAN miał miejsce i że mogłem spotkać ponownie ludzi ze swojego klanu oraz ludzi ze sceny bf'a. Mam nadzieje że dokończenie tego turnieju w trybie online wyłoni tego samego zwycięzce co miałby być "numerem jeden " na lanie oraz że sprawnie to się odbędzie bez żadnych nie potrzebych kłótni.



Team Delta B4k3r:
1. Uczestnicy Lana(których chciałbym pozdrowić) mogli poczuć na własnej skórze, że organizatorom wyraźnie przygotowania nie wyszły. Jednak możliwość spotkania ludzi ze sceny Battlefielda zniosła na dalszy plan organizacje(gdyby to był pierwszy taki LAN, to bym pewnie narzekał, ale już zdarzyłem przywyknąć, do takiego a nie innego podejścia ludzi odpowiedzialnych za przygotowanie imprezy). Mam nadzieję, że wszyscy bawili się równie dobrze jak ja:)

2. Dokończenie Battlefield 2 jest trochę śmieszne, ale "lepszy rydz niż nic". Oczywiście nie pochwalam takiego zakończenie sprawy. Mam nadzieję, że jak najszybciej zostanie wyjaśnione, kiedy i jak będzie rozgrywany. Teraz już się nie dowiemy, kto jak gra na LANie :P

3. Po raz kolejny organizacja LANa przerosła samych organizatorów. Nie potrzebne przerwy i część nie działających komputerów doprowadziły do tego, że turniej Battlefield 2 będzie dokańczany Online (o.O), a Battlefield 2142 doczekał się tylko single-elimination. Następnym razem do organizacji LANa, a przynajmniej "stawiania" kompów proponowałbym kogoś bardziej kompetentnego. Z tego co udało mi się zauważyć, gdyby nie osoba SNAKE'83, to zakończenie turnieju BF2142 też mielibyśmy przez net.


=GROM= DeathName:
1. Jest to mój pierwszy lan, na którym byłem, więc moja opinia może się różnić trochę od opinii innych osób. Pomysł był dobry, ale organizacja pozostawiała wiele do życzenia. Nam, jako klan =GROM= przeszkadzały godziny rozgrywania meczy i drabinka, której na samym początku nie mogliśmy pojąć (niektóre drużyny przechodziły dalej bez rozgrywania meczy). Problemem dla nas (i pewnie też innych klanów) była też Vista, przy której spędzaliśmy więcej czasu na ustawienie, niż przy rozgrywanych meczach.

2. Wydaje mi się, że nie jest to dobry pomysł. Jak wszyscy wiemy, nikt nie będzie sprawdzał klany, czy nie używają jakiś wspomagaczy. Jednak jest to jedyne wyjście z sytuacji, kiedy nie starczyło czasu na rozegranie finałów.

3. Regulamin LANa powinien uwzględniać minimalną ilość graczy, która powinna stawić się na mecz. Powinny być też przygotowane "zapasowe" tabelki, które ułatwiałyby rozgrywanie meczy, gdyby któryś z klanów się nie stawił. Co do osób, które przygotowywały LANa - brak zastrzeżeń. Bardzo mili ludzie ;).


A na koniec...



Zapraszamy także do obejrzenia galerii z eventu dostępnej pod tym linkiem.

Dodaj komentarz

Aby komentować musisz być zalogowany. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta - zarejestruj się!